Sjesta, drzemka, relaks, kimka. Nazwijmy to jak chcemy. Nie to jest ważne. Ważne jest, że nic tak nie napędza ludzkiego rozwoju jak krótki sen. Sjesty w ciągu dnia pozwalają osiągnąć szczęście i bogactwo. Wiecie skąd Napoleon miał tyle energii? Bo drzemał kiedy tylko mógł i gdzie mógł.
Bonaparte obmyślał plany, dowodził bitwami, nieraz po wiele godzin w tym samym ubraniu. Musiał więc raz na jakiś czas odświeżyć się krótką wycieczką do krainy Morfeusza. Potrafił ucinać sobie krótkie sjesty nawet przy huku wystrzałów. Kiedy bitwy się kończyły potrafił przespać nawet całą dobę. A ponieważ każdy z nas jest Napoleonem (albo królową Wiktorią) nie możemy zapominać o codziennej dawce regeneracji w ciągu dnia. Oczywiście każdemu wydaje się, że wystarczy się położyć i zamknąć oczy. Ale my nie chcemy tego robić amatorsko. Chcemy być profesjonalistami, czyż nie?
Sztuka drzemki
Oczywiście wszyscy mamy swoje nawyki, ulubione pozycje do spania itd. To oczywiście w porządku. Odradzam jedynie picie przed snem i słuchanie muzyki do snu. Telewizję też lepiej wyłączyć. Nagły wzrost decybeli może kompletnie zniszczyć sjestę. Jeżeli mamy małe dzieci w domu to już trudniejsza sprawa. Najprościej jest potraktować je tabletem, komputerem czy innym ogłupiaczem.
Telefon wyłączamy/wyciszamy. Nie sprawdzamy fejsa, bo na sto procent utkniemy. Jeżeli przed drzemką mamy czas, dobrze jest wyjść na spacer.Dlaczego?
Dotlenienie mózgu przekłada się na stabilizację tempa trawienia i tym samym wspomaga sen. Dobrze jest też przed planowaną drzemką zjeść jakiś lekki posiłek.
Świetnym dodatkiem do przeddrzemkowego posiłku jest sok wiśniowy. Strawa powinna być bogata w węglowodany, na przykład banan.
Odnośnie samego zasypiania – zamykanie oczu to raczej przesąd, aczkolwiek są ludzie którzy nie dają sobie bez tego rady. Kluczem jest nieruszanie samymi oczami. Liczenie owiec?Pomaga. Niekoniecznie musimy liczyć, chodzi o to żeby powtarzać coś monotonnego. Można liczyć owieczki, można recytować w myślach wiersz, kwestia gustu. To wszystko oczywiście dodatki, które pomagają, ale nie są najważniejsze.Co jest najważniejsze? Przede wszystkim ma być nam WYGODNIE. Jeżeli nie możemy się wygodnie ułożyć w ciągu pierwszych pięciu sekund, to prawdopodobnie nic z tego nie będzie.
Cudowna pigułka
Co osiągamy przez sjesty? Po pierwsze zmniejsza się ryzyko zawału czy też udaru, tak samo jak ryzyko zachorowania na cukrzycę. Drzemki pomagają też na migreny i wrzody żołądka. Krótkie sesje z poduszką zmniejszają też łaknienie i wspomagają skórę. Oznacza to, że będziesz wyglądał świetnie i schudniesz. Wspomoże to też twoje procesy twórcze.
Szacuje się, że przemęczenie kosztuje amerykańską gospodarkę 150 milionów dolarów rocznie.Drzemki czynią nas ostrzejszymi, poprawiają naszą motorykę i zwiększają czujność.
Poza tym spanie jest zwyczajnie fajne. Oczywiście trudno byłoby to udowodnić, ale miliardy ludzi nie mogą się mylić, coś w tym musi być.
Paweł Smółko